wtorek, 1 września 2020

Mój, moja, moje...

  Słowa będące na ustach ludzi nader często (na moich też). Szanujemy swoją prywatność, która jest "moja". Najważniejsze są moje odczucia, emocje, on lub ona mnie zraniła, ja zawsze jestem święty. Takie sformułowania są nam bliskie. Obecnie środki masowego przekazu non stop zasypują nas poradami, wskazówkami dotyczącymi tego, że "zrób coś dla siebie", "twoja wygoda jest najważniejsza", "liczysz się ty i twoje pragnienia". Tak, to prawda. 
   Jednakże musimy pamiętać, że "mój / moja / moje" określa też cechy wspólne takie jak narodowość, kraj, społeczeństwo polskie, które tworzy jedność. Słowo "nasze" w sensie określenia dobra wspólnego, jest już inaczej interpretowane. Istnieje takie straszne określenie "wspólne czyli niczyje", to znaczy, że nikt nie chce brać odpowiedzialności za działania swoje i innych. Inaczej mówiąc, trzeba się zastanowić nad tym, dla kogo lub czego coś robię, czemu to ma służyć. Bardzo piękne są słowa jednej pieśni kościelnej, które stwierdzają, że od naszych czynów, działań (lub nieróbstwa) zależy przyszłość kolejnych pokoleń. To prawda, ponieważ nasze zachowanie wobec innych osób, podejście do pracy, obowiązków kształtuje charakter i postawy dzieci i młodzieży. Nie myślmy tylko o sobie, ale przede wszystkim miejmy na uwadze naszą wspólną przyszłość. 
  Jakie jest Twoje zdanie na ten temat, drogi Czytelniku? Zapraszam do zabrania głosu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz