poniedziałek, 31 grudnia 2018

00:00 godzina, nowy rok się zaczyna!

    Wszystkim moim Czytelnikom życzę spokojnego, radosnego i dobrego nowego, 2019 roku. Mamy przed sobą kolejne dwanaście miesięcy. Co się wydarzy? Co nas spotka? Nie wiadomo... Jedynie Bóg to wie i cokolwiek nam przygotował, ja jestem przekonany, że jest to na nasze możliwości. Ponieważ On już sam zobaczył, że jest to dobre; a pochodzi z Jego woli. On jest miłością, miejmy odwagę dla Niej żyć.
Być może zastanawiacie się, dlaczego takie zdjęcie "wkleiłem", nic na nim nie ma konkretnego. Otóż jest - cień starego roku i światło nowego. Koniec tego, co było oraz początek tego, co będzie.
Nowe szanse, nowe możliwości - działajmy, wyciśnijmy ten nowy rok jak cytrynę. Oby tej "witaminy C" było jak najwięcej już 31.XII 2019 roku.

sobota, 24 listopada 2018

Pozwól mi pobyć z nią "sam na sam".

    Zauważam bardzo duży postęp w podejściu społeczeństwa do osób z niepełnosprawnościami. Obecnie spotyka się coraz mniej negatywnych postaw wobec osób z niepełnosprawnością ruchową, wzrokową czy intelektualną. 
Osoby z niepełnosprawnością funkcjonują współcześnie na wielu obszarach życia:
- w społeczeństwie
- na otwartym rynku pracy
- w szkolnictwie (zarówno jako uczniowie, jak i nauczyciele, wykładowcy)
- w obszarze zawodowym (zajmują stanowiska zarówno niższego, jak i wyższego szczebla).
   Codzienność zmusza nas do wykonywania samodzielnych czynności. W świadomości niektórych ludzi - pełnosprawnych, jak i z niepełnosprawnoscią - nie zawsze niepełnosprawność  idzie w parze z samodzielnością. Niestety  spotyka się niekiedy postawę roszczeniową "bo mi się należy" ze strony osób niepełnosprawnych. Drogi Czytelniku, pamiętaj, że niepełnosprawność sama w sobie nie jest ograniczeniem. To wyzwanie, przed którym stawia Cię Bóg lub los. Należy się Tobie szacunek, prawo do życia - tak, jak każdemu człowiekowi - i... nic więcej. O resztę musisz walczyć lub prosić sam. Chcesz być traktowany "na równi" z innymi... Zapewniam Cię, że jesteś.
   Jeśli czytasz ten wpis - Ty, który za wszelką cenę z dobroci serca chcesz pomóc niepełnosprawnemu - to zrób to.. ale nie na siłę. Zapytaj, a nie ingeruj brutalnie w prywatność osoby z niepełnosprawnoscią. Nie wyręczaj, ale pomóż tak, by mogła ta osoba zrobić daną czynność sama. Nie zadawaj pytania jednocześnie odpowiadając, np.: "Pomóc panu?" - pytasz wciągając osobę na wózku do autobusu... Proszę, pamiętaj, że ja też mogę Tobie pomóc i zapytam, czekając na odpowiedź od Ciebie.

wtorek, 16 października 2018

Nawet przez moment...

       Nie szukam odpowiedzi na pytanie o przyczynę tego, co obecnie jest. Istnieje (ona) od zawsze, nieprzerwanie. Nie ma we mnie tego pytania. Nawet przez moment.
Dostaliśmy życie od Stwórcy. Zapytasz tego, kto z miłości i z dobrego serca daje Tobie coś od siebie, "Dlaczego akurat to lub ta rzecz?" - naprawdę? Zapytasz go "a innego czegoś / innych nie było?". Przecież sam wiesz, że było, ale Ty otrzymujesz nie tylko podarunek sam w sobie, ale serce i pamięć o Tobie od ofiarującego. Nie myśl o tym, co mógłbyś dostać, nawet przez moment.
   Nawet przez moment nie przejdzie Tobie przez myśl to, co Ty mógłbyś innemu człowiekowi dać?... I pozwól sobie pomóc. :-) Nie musisz bez przerwy się siłować ze swym życiem. Możesz za to szukać szczęścia w drugim człowieku i dla drugiego człowieka.



piątek, 21 września 2018

Pozwólcie, że przedstawię...

   Właściwie znamy się od zawsze. Chodziliśmy razem do przedszkola, podstawówki, bawiliśmy się kolejkami, rysowaliśmy pociągi oraz tramwaje.
W podstawówce bawiliśmy się z kolegami i koleżankami z klasy w berka. Jeździliśmy na wycieczki lub zieloną szkołę.
Z biegiem lat wiedzieliśmy o sobie coraz więcej... 
W liceum przyszedł czas, aby zdecydować, co chcę robić w życiu. Nie musiałem się Jej pytać, sama mi doradzała, niekiedy zabraniała lub skutecznie wybijała mi z głowy pomysły, że będę maszynistą, motorniczym lub konstruktorem pojazdów szynowych. 
Z Nią skończyłem studia pedagogiczne, to z Nią mogłem prowadzić zajęcia na praktykach studenckich.

Przedstawiam Państwu moją ukochaną, na imię ma Niepełnosprawność. Wciąż mnie zachwyca, zdumiewa. Bywa zazdrosna, potrafi się o siebie upomnieć. Jednak najpięknniejsze jest w Niej to, że gdy się pojawi w życiu człowieka, to pozostaje mu wierna do końca, jest przy nim. Smutne, a zarazem trudne jest to, że często bywa odrzucana, niechciana przez innych. Jednoczeście fascynuje mnie to, że gdy idziemy ulicą, ludzie spoglądają na Nią, wpatrują się w Nią... A ja, to co? ;-) Co w niej takiego musi być, że niekiedy ludzie się w nią zapatrzą?...
Jedno wiem na pewno, chcę z Nią być, wiele już razem przeżyliśmy, znamy się "od dzieciaka". Jeszcze wiele fajnych rzeczy i chwil nas czeka. Niepełnosprawność można albo odrzucić, albo pokochać. Ja moją pokochałem. 
Niezależnie od tego, co czujesz do swojej Niepełnosprawności, pamiętaj jedno - Ona nigdy Cię nie zostawi, będzie przy Tobie cokolwiek się stanie.
Być może boisz się nieznanego, być może boisz się właśnie Niepełnosprawności. Gdy się pojawi w Twoim życiu, nie odrzucaj Jej tak łatwo. Usiądźcie razem, pogadajcie, dajcie sobie czas na poznanie się. 
Wierz mi, naprawdę warto!

piątek, 7 września 2018

Słów kilka na początek...

     Witam Wszystkich serdecznie na moim blogu. Mam na imię Władek. Jako człowiek mający permanentny, zdrowy dystans do siebie, patrzę na świat być może nieco inaczej niż inni ludzie - a może tak samo?... Chciałbym podzielić się z Państwem moimi spostrzeżeniami, informacjami ze świata techniki, transportu, ale także wydarzeń bieżących dotyczących funkcjonowania osób z niepełnosprawnościami w Polsce. 
Będę starał się regularnie zamieszczać nowe informacje, jednakże nie będę tego robił na zasadzie "żeby było cokolwiek". Spróbuję wydobyć z natłoku informacji w sieci te najważniejsze i najciekawsze. Na wstępie jeszcze dodam, iż na moim blogu pojawią się teksty zarówno o rzeczach pozytywnych, jak i takich, nad którymi trzeba jeszcze "popracować". 
Jako człowiek na co dzień "skołowany" (dla niewtajemniczonych - wózkowiec), spotykam się z różnorodnymi reakcjami na zjawisko niepełnosprawności. Nie ukrywam, że z niektórymi się zgadzam, niektóre są bezpodstawne, a jeszcze inne - po prostu są. ;-) Najważniejsze jest to, aby czerpać z każdej opinii, doświadczenia lub sytuacji jakąś wiedzę o sobie samym, ludziach i za wszelką cenę odnajdywać w tym coś, co zmotywuje do działania, przełoży się pozytywnie na nasz wizerunek.  

 
Boczniak. Autor: Władysław Kaczmarek ©
   Nawiązując nieco do zdjęcia powyżej, serdecznie zapraszam do czytania, obserwowania mojego bloga. Proszę wsiadać, drzwi... nie trzeba zamykać, niech pozostaną otwarte dla kolejnych Gości. Być może niektórym się nie spodoba to, co piszę, a może innym poprawi to humor. Dla każdego coś się znajdzie. 

P. S. - Każde zdjęcie, które znajdzie się na tym blogu jest mojego autorstwa. Rozpowszechnianie, kopiowanie zdjęć (być może też filmów) bez mojej zgody, zabronione!