poniedziałek, 6 lipca 2020

Jam człowiek skołowany...

... naprawdę. Codziennie w pracy, na ulicy, w knajpie, w urzędzie, w kościele. Ciągle w ruchu, dynamicznie. Mam swoje "cztery kółka". Nieodłączne narzędzie mojej codzienności - wózek inwalidzki. Tworzymy jedną całość, jest on częścią mej prywatności. Dlatego nie wieszaj na uchwycie oparcia swojej torebki we windzie (albo nie, proszę, powieś... tu masz mój plecak! <wieszam go na ramieniu... Twoim>); nie baw się wózkiem, gdy pozwalam Tobie go prowadzić, na przykład gdy jesteśmy w parku. 
To taki savoir-vivre... niepełnosprawności. 😉

Skolioza piękna.

     Istnieje, jest częścią mnie. Skolioza, to skrzywienie kręgosłupa spowodowane m.in. słabo rozwiniętymi mięśniami szkieletu. Wpływa to na charakterystyczne, nieprawidłowe ustawienie tułowia, problemy z oddychaniem i zniekształcenie sylwetki. Właściwie tymi słowami mógłbym zakończyć ten wpis. Jednakże byłoby to zbyt płytkie. Zatrzymanie się na fizycznych jej cechach może być krzywdzące - także dla niektórych moich Czytelników. 
Moją uwagę skupię na dwóch perspektywach interpretowania znaczenia tytułu. Współcześnie dążymy do perfekcjonizmu, wszystko musi być piękne, atrakcyjne. Jesteśmy tak zaabsorbowani dbaniem o nasz wygląd zewnętrzny, zajmowane stanowiska, że zapominamy się w tym zabieganiu, a zarazem zapominamy o drugim człowieku, jego troskach, radościach. Ot taka nasza skolioza piękna.
Drugi aspekt, to awersja do tego, co trudne, niewygodne. Kilka słów prawdy o nas samych jest cięższe do zniesienia niż nasze fałszywe oskarżenia przeciw drugiemu człowiekowi, tak lekko rzucane słowem. A przecież kolega z pracy, brat, przyjaciel czy rodzic ma prawo do błędu, gorszych dni. Słabości są częścią ludzkiej sylwetki, która razem z naszymi atutami tworzy całość, pełny obraz. W tym tkwi drugie znaczenie określenia: skolioza piękna. To znaczy, że nasze przywary mogą stać się niejako piękne, gdy będziemy nad nimi pracować. Gdy z niczego, z braku czegoś utworzymy dobro.

niedziela, 5 lipca 2020

Szczęście.

 Pojęcie tak różnorodne, jak wiele sposobów postrzegania go przez ludzi. Wszystkie te "rodzaje" szczęścia łączy kilka wspólnych cech. Pierwsza z nich, to poczucie radości, które wyzwala. Radujemy się z wakacji, nowej rzeczy zakupionej, z faktu, że jesteśmy zdrowi lub, że mamy wokół siebie ważnych dla nas ludzi. Druga z cech, to pozytywne myśli i skojarzenia, które się nasuwają, gdy chociażby słyszymy to pojęcie. Trzecia cecha szczęścia, to fakt możliwości dzielenia się nim z innymi.  
Moje szczęście, to wiara w Boga, rodzina. To codzienność, która jest odmienna jedna od drugiej - najpiękniejsza rzecz, to doświadczenia i wiedza o sobie samym. Kolejne bardzo ważne w moim życiu szczęście, to przyjaciel. Człowiek, któremu można ufać, zawierzyć swoje troski, radości; któremu można pozwolić zaufać sobie, który też dzieli się swoimi przeżyciami. Przyjaźń, to wielkie szczęście i jednocześnie trwanie przy drugiej osobie w chwilach dobrych, ale przede wszystkim - trudnych.
   A co jest Twoim szczęściem, Czytelniku drogi?

Moja kochana...

...zawsze jesteś przy mnie, w czasie słabości, radości i zwątpienia. Gdy tracę siły, bo nie dorównuję Twym oczekiwaniom codziennego życia. Mimo to trwasz przy mnie, niestrudzenie pokazujesz mi dobre i złe strony życia między ludźmi. Wiesz, czasem boli mnie, gdy się z Ciebie wyśmiewają, gdy okazują Tobie niechęć, czy co gorsza - litość. Zasługujesz na szczerość, zaufanie. Nie zawsze jest łatwo, niekiedy jesteś wredna, potrafisz przyłożyć, ale wiem, że razem przejdziemy przez trudy. Mamy czasem ciche dni, jesteśmy skłóceni, powiem wtedy rzeczy, które nie powinny być wyartykułowane. 
Od samego początku istniejesz, zatem trwaj nadal przy mnie, a ja będę przy Tobie. Będę, ponieważ kocham. Kocham i żyję dzięki Rodzicom, ich miłości i oddaniu.