sobota, 18 września 2021

Koreańczyk wyjechał na ulice Warszawy.

 ...póki co tylko w ramach Dni Transportu Publicznego uczestniczył w paradzie tramwajów stołecznych. Mowa o najnowszym wagonie, który jest przedstawicielem 123 wozów, jakie będą sukcesywnie pojawiać się na liniach. Tramwaj typu 140N mierzy niecałe 33 metry długości, jest szeroki. Szerokie pudło niweluje przerwę między podłogą tramwaju a wysepką przystankową. Niestety nadal jest efekt stopnia ze względu na różnicę poziomów między przystankiem a podłogą tramwaju. Oprócz "stoczterdziestki", która jest niskopodłogowym tramwajem pięcioczłonowym, dwustronym, dwukierunkowym, pojawią się jeszcze odmiany - pięcioczłonowa, jednostronna, jednokierunkowa, czyli typ 141N oraz wersja trójczłonowa jednostronna, jednokierunkowa, tj. typ 142N. Litera w oznaczeniu oznacza "normalizowany", czyli ujednolicony, standaryzowany. Dużo dzieje się w stolicy, jeśli mówimy o transporcie miejskim, ale o tym w kolejnych moich wpisach. 

Źródło:

https://tvn24.pl/tvnwarszawa/komunikacja/warszawa-nowe-tramwaje-hyundaia-kiedy-wyjada-na-trase-na-jakiej-linii-beda-kursowac-5417149#playlist-5417149-video-5416742

Helsiniak w Łodzi.

   Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Łodzi po raz kolejny sięgnęło po używane tramwaje dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnością ruchową i osób starszych. Tym razem są to wozy całkowicie niskopodłogowe. Variotramy z Helsinek - bo o nich mowa - będą eksploatowane liniowo przez osiem miesięcy. Testy rozpoczęły się kilka dni temu. Sprowadzone tramwaje są pięcioczłonowe, bardzo krótkie, ponieważ mają nieco ponad 24 metry długości. Dla porównania wagon typu 122NaL, który również jest pięcioczłonowy, mierzy ponad 30 metrów. Helsiniaki zadebiutowały na najnowszej (już kilkuletniej) łódzkiej linii numer 18. Do tematu będę na pewno jeszcze wracał.

Źródło:

https://www.transport-publiczny.pl/mobile/tramwaje-z-helsinek-zaczynaja-wozic-pasazerow-w-lodzi-70433.html

Flesz

   Żyjemy zabiegani, pogubieni. Szukamy lekarstwa na wszystko, co nas przytłacza - na ból zranionego zaufania, na rozczarowanie, niepewność jutra. Zasięg naszych poszukiwań jest bardzo rozległy. Myślę, drogi Czytelniku, że jest to lekarstwo paradoksalnie bliżej, niż nam się wydaje. Chcemy do wszystkiego dotrzeć sami, chcemy sobie zawdzięczać sukcesy własne, a potrafimy obarczać winą innych za porażki, które ponieśliśmy. Ile razy ja w ten sposób postępowałem i - niestety - nadal postępuję. 

Potrzebujemy siebie nawzajem, szczególnie jeśli funkcjonujemy w trudach i ciemności naszego codziennego życia. Drugi człowiek może być naszym "fleszem", który na moment oświetli oraz doda wyrazistości sytuacji, w której się znajdujemy. Flesz, to błysk, który w ułamkach sekund rozświetla to, co jest w ciemności lub jest słabo widoczne, niewyraźne. Tak i my możemy rzucić światło na sytuację, która przytłacza naszego rozmówcę, a być może spojrzy na nią z innej strony... Łatwiej będzie mu podjąć działanie. To takie ważne, by być wsparciem dla drugiego człowieka. Doświadczenie i obiektywne spojrzenie na sytuację, w której znajduje się nasz rozmówca, jest kluczem do konstruktywnej pomocy. To jak, jesteś gotowy do bycia wsparciem dla kogoś? Jesteś gotowy, aby też wsparcie przyjąć? 

Piszcie, drodzy Czytelnicy, jakie jest Wasze zdanie ma ten temat? Zachęcam serdecznie do komentowania poniżej.

wtorek, 14 września 2021

Przyobecni...

    Lubię czasem patrzeć na tych dwoje... Ona taka delikatna, a zarazem ekspansywna, lubi się stroić, ubierać się w ciszę... Później nagle w nieartykułowane wokalizacje, tiki, spastykę. On ładny mężczyzna, o łagodnych rysach twarzy. Mimikę ma dynamiczną - jak w kalejdoskopie obraz. W oczach ma wypisane emocje i przyświadomość. Odległa jest ta ostatnia od naszego świata zewnętrznego, lecz nie jest martwa. Jest nam daleka, lecz jemu być może bliższa, niż nam się wydaje.  Przyświadomość dlatego, że nie jest pełna, lecz jest schowana w ruchach i przeźroczystym spojrzeniu. On / ona i jego / jej niepełnosprawność. Mają swoje tajemnice, których prawdopodobnie nigdy nie poznamy. Możemy je / ich wspierać jedynie, by z nami były lub byli.

 Zatem również taki człowiek z niepełnosprawnością intelektualną jest dla mnie... przyobecny. Tak określam osoby funkcjonujące wśród nas, ale które w naszym odczuciu są nieświadome rzeczywistości, w której się znajdują. Pomimo to funkcjonują wśród nas dzięki ich opiekunom, dzięki pracy z niepełnosprawnymi intelektualnie. Lekarze, osoby stawiające diagnozę oraz terapeuci działający z rodzinami osób z niepełnosprawnością, są ogromnym wsparciem i źródłem kompetentnej pomocy. Jednakże najważniejsi i najbardziej znający "Przyobecnych" są właśnie rodzice lub opiekunowie. Ponieważ to Oni spędzają z dziećmi najwięcej czasu, to oni karmią, przebierają, myją i dbają o te osoby. Dają im godność człowieka, istoty żyjącej, odczuwającej różne emocje i mającej różne nastroje. Szacunek i pokora, to najpiękniejsze formy wdzięczności oraz uznania za walkę o każdy dzień dla wychowujących. Piękną codzienność "Przyobecnych" kształtują swoją wytrwałością, zaangażowaniem, łzami, zwątpieniem i utraconą nadzieją. Lecz przede wszystkim - miłością. Ona jest motorem działań każdego dnia.