wtorek, 14 września 2021

Przyobecni...

    Lubię czasem patrzeć na tych dwoje... Ona taka delikatna, a zarazem ekspansywna, lubi się stroić, ubierać się w ciszę... Później nagle w nieartykułowane wokalizacje, tiki, spastykę. On ładny mężczyzna, o łagodnych rysach twarzy. Mimikę ma dynamiczną - jak w kalejdoskopie obraz. W oczach ma wypisane emocje i przyświadomość. Odległa jest ta ostatnia od naszego świata zewnętrznego, lecz nie jest martwa. Jest nam daleka, lecz jemu być może bliższa, niż nam się wydaje.  Przyświadomość dlatego, że nie jest pełna, lecz jest schowana w ruchach i przeźroczystym spojrzeniu. On / ona i jego / jej niepełnosprawność. Mają swoje tajemnice, których prawdopodobnie nigdy nie poznamy. Możemy je / ich wspierać jedynie, by z nami były lub byli.

 Zatem również taki człowiek z niepełnosprawnością intelektualną jest dla mnie... przyobecny. Tak określam osoby funkcjonujące wśród nas, ale które w naszym odczuciu są nieświadome rzeczywistości, w której się znajdują. Pomimo to funkcjonują wśród nas dzięki ich opiekunom, dzięki pracy z niepełnosprawnymi intelektualnie. Lekarze, osoby stawiające diagnozę oraz terapeuci działający z rodzinami osób z niepełnosprawnością, są ogromnym wsparciem i źródłem kompetentnej pomocy. Jednakże najważniejsi i najbardziej znający "Przyobecnych" są właśnie rodzice lub opiekunowie. Ponieważ to Oni spędzają z dziećmi najwięcej czasu, to oni karmią, przebierają, myją i dbają o te osoby. Dają im godność człowieka, istoty żyjącej, odczuwającej różne emocje i mającej różne nastroje. Szacunek i pokora, to najpiękniejsze formy wdzięczności oraz uznania za walkę o każdy dzień dla wychowujących. Piękną codzienność "Przyobecnych" kształtują swoją wytrwałością, zaangażowaniem, łzami, zwątpieniem i utraconą nadzieją. Lecz przede wszystkim - miłością. Ona jest motorem działań każdego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz