poniedziałek, 28 września 2020

Ona wciąż mnie zadziwia!

    Zawsze ze mną jest, stała, niezmienna w swym istnieniu. Przeszliśmy wiele, nauczyliśmy się żyć ze sobą, słucham Jej. Wiem, że będzie mi wierna i pragnę być z Nią w złych oraz dobrych chwilach. Powstała dlatego, że Bóg wiedział, że jest dobra. 

Proszę Cię, droga Niepełnosprawności, zostań, ponieważ budujesz mój każdy dzień, stawiasz ciekawe wyzwania. Dzięki Tobie mogę działać. Moi Rodzice nauczyli mnie wrażliwości, szacunku do drugiego człowieka. Do jego wiary, postrzegania świata. Nauczyli mnie też asertywności i używania rozumu. Dzięki Nim się poznaliśmy, przedstawili nas sobie. Dziękuję, że jesteś, moja Niedoskonałości. Jesteśmy wśród ludzi: w pracy, w rodzinie, na spotkaniach prywatnych, z kumplami. Cieszę się z Twej obecności. Pamiętaj, że zawsze będę Cię chronił, dbał o Ciebie - najlepiej jak potrafię. 

   Jestem i będę... 🙂

czwartek, 10 września 2020

Życie...

    Dzięki miłości przychodzimy na świat. Dziecko - obraz rodziców, nowe życie. Nieważne czy biologiczne dziecko czy adoptowane - i tak pojawia się i istnieje, bo jest kochane i to uczucie odwzajemnia. 

Życie ma w sobie sens, jest szansą na zmiany na lepsze, "okazją" do powstawania wielu doświadczeń, radości oraz łez. Żyjąc, masz szansę na działania dla innych, a działając... żyjesz. Żadne życie nie jest w stu procentach łatwe, ale też żadne nie jest wypadkową samych negatywnych zdarzeń. Tak wiele piękna, szczęścia i szaleństwa może cię spotkać. Wystarczy żyć. Mała garstka życia - tak cenna w wielkim świecie. Niezależnie w jakiej sytuacji się obecnie znajdujesz, drogi Czytelniku, żyjesz. A jeśli żyjesz, to możesz działać, a dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Zatem... zwyciężaj każdego dnia!

czwartek, 3 września 2020

Dobro dobrem zdobywaj!

    Nie inaczej. Przychodzi to z trudem, ponieważ człowiek często ocenia sytuację z perspektywy własnych odczuć i doświadczeń. Spotkało mnie coś niedobrego, trudnego, to i ja będę tak działał, ponieważ mi dzieje się krzywda. Zapętlamy się niekiedy w takim myśleniu i postępowaniu, a to prowadzi do piętrzenia się złych momentów. 

Jednakże konieczne jest, abyśmy pamiętali, że warto pielęgnować takie wartości jak uczciwość, szczerość wobec drugiego człowieka; rozwaga w swoim postępowaniu jest zawsze mile widziana. Miejmy na uwadze - o czym wspominałem tutaj jakiś czas temu w jednym z wpisów - że słowo wypowiedziane czy napisane ma moc sprawczą. Zatem zanim coś powiem, ocenię czyjeś postępowanie, a tym gorzej - kogoś ocenię, to muszę pomyśleć, by waga moich słów nie była zbyt ciężka, a ich siła - zbyt potężna względem tej osoby. Ważne jest, byśmy pamiętali, że my też podlegamy ocenie... Jak dajesz, tak dostajesz. Szukajmy dobrego w innym, wówczas nasze podejście do człowieka powinno być odwzajemnione pozytywnie.

    Wierz mi, Czytelniku, że więcej zyskamy z dobra aniżeli ze złego. To drugie krzyczy, zwraca na siebie uwagę, by zdominować. Nie dajmy się temu, co niszczy relacje, zaufanie. Jan Paweł II mówił, byśmy budowali cywilizację miłości. Pozostawił nam bardzo ważne i trudne zadanie do zrealizowania. W pojedynkę niewiele zdziałamy, dlatego "popularność" dobra stanie się, gdy zaistnieje ono wśród większości społeczeństwa. Każdy człowiek jest dobry - osoba z niepełnosprawnością, kobieta, mężczyzna, dziecko, lekarz, nauczyciel, urzędnik, sąsiad z bloku. Niepełnosprawność, wiek dojrzały (potocznie określany mianem starości), młodość - są dobre, ponieważ dotyczą życia ludzi nam bliskich ze względu na przynależność do grupy. Widzimy ich na ulicy, w mieście, na wsi. Pomocna dłoń, najmniejszy gest podyktowany dobrem jest cegiełką w budowli, jaką jest owa cywilizacja miłości. 

A miłość jest cierpliwa, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję... To połowa z jej (tylko dobrych) cech. Dajmy jej zaistnieć, ona nas podźwignie, "da radę" w naszych czasach. :-) Tylko ją dopuśćmy do głosu.

wtorek, 1 września 2020

Mój, moja, moje...

  Słowa będące na ustach ludzi nader często (na moich też). Szanujemy swoją prywatność, która jest "moja". Najważniejsze są moje odczucia, emocje, on lub ona mnie zraniła, ja zawsze jestem święty. Takie sformułowania są nam bliskie. Obecnie środki masowego przekazu non stop zasypują nas poradami, wskazówkami dotyczącymi tego, że "zrób coś dla siebie", "twoja wygoda jest najważniejsza", "liczysz się ty i twoje pragnienia". Tak, to prawda. 
   Jednakże musimy pamiętać, że "mój / moja / moje" określa też cechy wspólne takie jak narodowość, kraj, społeczeństwo polskie, które tworzy jedność. Słowo "nasze" w sensie określenia dobra wspólnego, jest już inaczej interpretowane. Istnieje takie straszne określenie "wspólne czyli niczyje", to znaczy, że nikt nie chce brać odpowiedzialności za działania swoje i innych. Inaczej mówiąc, trzeba się zastanowić nad tym, dla kogo lub czego coś robię, czemu to ma służyć. Bardzo piękne są słowa jednej pieśni kościelnej, które stwierdzają, że od naszych czynów, działań (lub nieróbstwa) zależy przyszłość kolejnych pokoleń. To prawda, ponieważ nasze zachowanie wobec innych osób, podejście do pracy, obowiązków kształtuje charakter i postawy dzieci i młodzieży. Nie myślmy tylko o sobie, ale przede wszystkim miejmy na uwadze naszą wspólną przyszłość. 
  Jakie jest Twoje zdanie na ten temat, drogi Czytelniku? Zapraszam do zabrania głosu.