poniedziałek, 9 grudnia 2019

Już niedługo przyjdzie ponownie...

    Jak co roku - narodzi się w naszych sercach, przyjdzie do każdego z nas. Swoi Go przyjmą?... Boże Narodzenie, to przede wszystkim czas, który powinien być znakiem zmian w naszym życiu i dotychczasowym postępowaniu. Każdy z nas jest człowiekiem, ma swoje mocne strony, ale także słabości. 
   W ferworze porządków świątecznych w naszych domach, w szaleństwie zakupów, w przyrządzaniu potraw wigilijnych, zastanówmy się nad rokiem, który mija. Co nam się udało osiągnąć dobrego i niestety też złego. Nad czym musimy jeszcze popracować, by stać się lepszym. Człowiek cały czas się doskonali, tylko Bóg jest nieskończenie doskonały. Sam muszę przemyśleć, co było dobrego w moich działaniach, co pozytywnego wniosłem do otoczenia, a kto przeze mnie płakał lub zaznał krzywdy. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zaakceptować pewnych zachowań lub nawyków w sobie, to zróbmy wszystko, aby się ich pozbyć. Nie są nam potrzebne, może jedynie do tego, aby wiedzieć, "co nie działa". Trwa teraz adwent, czas przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia, ale - moim zdaniem - także do kolejnych miesięcy. 
U schyłku 2019 roku dajmy sobie czas na dostrzeżenie tego, co nie pozwala nam w pełni funkcjonować z drugim człowiekiem. Ta "belka w oku" jest ważna w naszym życiu, ponieważ daje motywację do podjęcia próby zmiany swojego postępowania.
     Dobrze, że jesteś, Człowieku - ze swymi zaletami, pięknem, ale także z wadami, tym co szpeci. Pozwól się Bogu lub losowi "szlifować", byś stał się pięknym brylantem. Byś błyszczał, nie materialnym bogactwem, ale sercem otwartym na drugiego człowieka. Działamy! :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz