sobota, 29 lutego 2020

Wiara...

    Potrzebna każdemu człowiekowi. Dzięki niej łatwiej nam żyć, podejmować decyzje, pokonywać przeciwności losu. Wiara kształtuje nasze relacje, spojrzenie na określone sytuacje, które nas spotykają. W co wierzymy? Przede wszystkim w Boga, w los czy siłę wyższą. Oprócz tego wierzymy w drugiego człowieka, dane nam słowo, jak również we własne lub czyjeś możliwości. 
Wierzyć w Boga lub los, to między innymi znaczy poddać się temu, co dzieje się tu i teraz, ale paradoksalnie nie w sposób bierny. To znaczy przyjąć to, co się dzieje, jednocześnie - jeżeli tego potrzebujemy - prosząc o wskazanie odpowiedniego rozwiązania sytuacji. Szukamy szczęścia, ponieważ w nim czujemy się najlepiej. Najtrudniej wierzyć, gdy nas przytłacza smutek, ból.    Wierzymy w kogoś lub coś, co jest niewidzialne ludzkim okiem, a jednak słyszeliśmy o Nim wielokrotnie. Wiara pełna jest jednoznaczna - istnieje w człowieku bez zbędnych pytań, rozwija się nieustannie. Wiara niepełna, płytka waha się, zadaje pytania - stoi w miejscu. 
  Wierzymy również człowiekowi i w człowieka. Słowo wypowiedziane ma moc sprawczą, dlatego przykre, niesprawiedliwe słowa tak bardzo bolą. Składamy się ze słów, nawet słowo "człowiek" nadane istocie żyjącej, sprawia, że wiemy, o kim (nie - o czym) mówimy.  Rodzice wierzą dziecku, że - na przykład - posprzątało swój pokój. Staje się to faktem, gdy widzą ułożone na miejsce zabawki. Inny przykład - gdy mówisz człowiekowi, że jest nieudacznikiem, "nikim" - zabijasz w nim wiarę w siebie, jeżeli ta wiara jest wsparta na niskiej samoocenie. Działania takiego człowieka są coraz bardziej chaotyczne, nietwórcze - faktycznie nie udaje mu się. Moc słowa. Jeżeli zaś chwalisz człowieka, nagradzasz go słowem - motywujesz go do działania i z biegiem czasu rzeczywiście staje się coraz lepszy. Tak samo jeżeli wierzysz w człowieka i mu to mówisz, zyskujesz realnie widoczne efekty jego postępowania. 
  Ostatnim punktem moich rozważań jest wiara w samego siebie. Musimy mieć tą wiarę, by każdego dnia móc wstać z łóżka i podjąć wyzwania codzienności. Realizacja naszych planów, pokonywanie problemów nie zaistnieje bez wiary w to, że możemy je wykonać i przezwyciężyć. Trzeba mieć w sobie psychologiczno-mentalnego "diesela". Będzie coraz trudniej, ale uwierz, że po prostu nadejdzie jutro.

A Ty w co lub w kogo wierzysz, drogi Czytelniku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz