sobota, 4 maja 2019

Niepełnosprawność, to nie poddanie - to wyzwanie!

  Pozwolę sobie napisać kilka zdań ponownie o Niej...
 Żyję z Nią już 28 lat. Kim (czym) dla mnie jest? Na pewno szczęściem, choć pewnie niektórym może się to wydawać kpiną lub czymś niewiarygodnym. A mówię poważnie. Zżyliśmy się ze sobą, myślę, że nie moglibyśmy bez siebie istnieć. Ot taki paradoks. 
Każdego dnia wychodząc do pracy, czy w soboty na pływalnie chociażby, pokonujemy wzajemne ograniczenia, wychodzimy do ludzi. Wykonujemy zadania powierzone nam  przez Szefa (tego z nieba i tego z pracy) - wychodzi raz lepiej, raz gorzej. Załatwiamy niekiedy sprawy w urzędach, robimy zakupy w sklepie. Taka zwykła, ludzka codzienność.  Wszystko da się zrobić, jeśli się tego chce, jeśli ma się pozytywne nastawienie do ludzi (nie zawsze doskonałych, tak samo jak my nie jesteśmy doskonali), otoczenia. Trzeba tą codzienność z niepełnosprawnością chwycić jak byka za rogi. Tą doskonale stworzoną przez Boga "niedoskonałość". Czytelniku, jeśli jesteś osobą na wózku, osoba niewidomą lub masz jeszcze inny rodzaj niepełnosprawności, to pamiętaj, że jest ona jedną z Twoich wielu cech. Te cechy tworzą Ciebie jako osobę mającą swoje zainteresowania, pasje, awersje. 
Pamiętaj, że zawsze masz godność bycia człowiekiem. 
Podejmiesz wyzwanie? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz