sobota, 18 kwietnia 2020

Niepełnosprawność, czyli szklanka do połowy pełna!

Tak, drogi Czytelniku, dobrze przeczytałeś. Ona istnieje, zarówno w moim życiu, jak i nas wszystkich (znamy mniej lub więcej osób z różnym rodzajem niepełnosprawności) i długo będzie jeszcze żyła. Ważne jest to, jak na nią patrzymy. Z jednej strony jest ograniczeniem, nie mogę wielu rzeczy zrobić, nie zostanę sprinterem nigdy, nie będę pracował jako motorniczy, nie poczuję nigdy w naturalny sposób, jak to jest zgiąć kolano. Pamiętam jedynie wrażenie, odczucie jakie miałem, gdy zgiąłem jedną część protezy i oparłem sztuczną stopę o podnóżek wózka. Mogę tylko powiedzieć, że było to dziwne uczucie. 
Jednakże brałem udział w zawodach pływackich, pracuję od trzech lat we Fundacji działającej na rzecz osób niepełnosprawnych i staram się ćwiczyć, by zachować sprawność mojego szkieletu. Tak więc... Szklanka do połowy pełna - i oby zawsze można było ugasić pragnienie. Tego Tobie i sobie życzę. 🙂

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz