sobota, 28 marca 2020

Czas nam dany...

...bardzo trudny i niezrozumiały. Lecz wszystko jest "po coś". Być może zwolniliśmy tempo, a może też spojrzeliśmy na siebie po ludzku. Drodzy Czytelnicy, jak to możliwe, że dotąd nie docenialiśmy do końca relacji. Teraz zamknięci w domach (lub też nie...) szukamy siebie nawzajem. Jedno jest pewne, Pan Bóg lub los wyraźnie nam przekazuje ważne sygnały. 
Wielu ludzi już Bóg powołał do siebie, najwidoczniej uznał, że to najlepsze rozwiązanie. Ból, tęsknota jest nieodłączną częścią obecnej "chwili". Nie zmarnujmy tego czasu, zbyt dużo się dzieje, byśmy mogli powiedzieć "nie zauważyłem" lub "eee tam, przejdzie". Ważne jest, byśmy nie stracili (lub przywrócili go w sobie) naszego człowieczeństwa.  Wielu o nas walczy - głowy państw, służby medyczne - więc nie możemy lekceważyć czasu, tego, co się dzieje. 
Ludzie, musimy to dźwignąć. Jesteśmy silni, choć niekiedy trzeba wykrzesać tą mentalną siłę z siebie. Wierzcie mi - warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz