wtorek, 25 marca 2025

Cieszymy się sobą!

     Ona i ja, codziennie i niezmiennie. Tak, moja droga Niepełnosprawność jest w każdym czasie. Można na niej polegać, podpowie, zatrzyma przy myśleniu o sobie w sposób wyidealizowany. Mądra jest i tej roztropności mnie uczy. Zawsze jest coś co ucieszy, jakiś drobiazg, błysk w oku drugiego człowieka, kolor wiosny na dworze. Ot takie małe szczęścia, w których warto się zanużyć. Gdyby nie te drobiazgi, to zapewne nie przetrwalibyśmy, tym bardziej w trudnych momentach. 

  Czasem napomnienie Jej jest bardzo nieprzyjemne, nagłe. Kłócimy się ze sobą wtedy, pomyślę wtedy wówczas "po co Ona jest?". Przychodzi z odpowiedzią: "by mnie kształtować - mój charakter, hard ducha, wrażliwość [bym nie skamieniał]. Abym dostrzegał innego człowieka,  jego potrzeby, stan emocjonalny". Muszę być gotowy, by nieść pomoc, a nie tylko o nią prosić. Przecież też mogę być komuś potrzebny. Między innymi o to w życiu chodzi - by czuć czyjąś obecność, by dawać coś od siebie, a nie wyłącznie brać. 

Las

   Jakże często zdarza mi się pochopnie kogoś ocenić, skomentować czyjeś zachowanie. Niestety równie często ta ocena jest negatywna. Dlaczego tak jest? Może przez mój charakter, może przez nieświadomy "podziw" dla negatywnych rzeczy, oczywiście w rozumieniu takim, że zawsze zło jest bardziej atrakcyjne niż dobro. Cóż... dostrzegam "drzazgę" w czyimś oku, a w moim "belki" nie zauważę. Tak to z nami, ludźmi, dzieje się. 

Ciężko jest przyznać się do błędu, trudno jest uznać przed kimś swoją winę. Jest to również dla mnie trudne. Każdy z nas ma tę "belkę" w oku, ot taki nasz mentalny las. Dziki las, ciemny, ponury. Wciąż się rozrasta i zajmuje obszary naszych relacji, przyjaźni, więzi rodzinnych. Drogi Czytelniku, to jest jedyny las, który trzeba jak najszybciej wykarczować. 

   Jakie jest Twoje spojrzenie na treść tego wpisu? Podziel się spostrzeżeniami w komentarzu poniżej. 

wtorek, 29 października 2024

Miasteczko Wilanów znów tramwajowe!

      Data 29.X 2024 roku na stałe zapisze się w historii stołecznej komunikacji tramwajowej, gdyż tego dnia miejskie pojazdy szynowe wróciły do Wilanowa. Co ciekawe stało się to po pięćdziesięciu latach od... likwidacji trasy do Wilanowa. Tak! Tramwaje stołeczne ówcześnie dojeżdżały na Wilanów do 1973 roku. Ze względu na "PRL-owskie" trendy kasacji sieci torowisk w polskich miastach i zastępowania tramwajów autobusami, trasę do Wilanowa zlikwidowano. Trzeba było czekać ponad pięćdziesiąt lat, by znów usłyszeć dzwonek nadjeżdżającego wozu do przystanku "Branickiego", będącego ostatnim na wspomnianej trasie. 
Do Miasteczka Wilanów dojeżdżają tramwaje dwustronne,  dwukierunkowe, gdyż na końcu jest przystanek z kozłami oporowymi. Przejechać się można wozami 140N (najnowszymi Hyundaiami), Jazz 128N-Duo oraz - zapewne sporadycznie - Swing 120Na-Duo. Obsługują one dwie linie: nr 14 oraz 16. W połowie przyszłego roku dołączy do nich linia nr 19, która będzie kończyć bieg na zwykłej pętli Stegny. Linia nr 14 jest dla Wilanowa charakterystyczna, gdyż do początku lat 70. XX wieku obsługiwała te rejony Warszawy.