poniedziałek, 26 lutego 2024

Sól naszych łez

   Współczesny świat narzuca nam pewne "kanony" naszych postaw, spojrzenia na rzeczywistość. Wyśmiewa, spłyca nasze emocje. Z tego powodu, między innymi, tyle w nas goryczy, żalu, niewyjaśnionych spraw. Tłumimy w sobie złość, nawet radość. Bo co sobie ktoś o nas pomyśli?... 

Nie wstydź się płakać, ale też nie zabraniaj tego innym, nigdy. Łzy odtruwają duszę - tak mi ktoś kiedyś napisał w liście. Piękne słowa, bardzo konkretne. Ja bym dodał jeszcze to, żebyśmy - mówiąc w przenośni - gromadzili sobie sól naszych łez. Nawet gdyby miała się z tego uzbierać kopalnia, to dobrze. Sól nadaje smaku, zmienia coś nudnego w intrygującą smakowo strawę. Osuszmy tę sól, niech będzie sypka, nabierzmy ją na "palec" naszych wspomnień i spróbujmy delikatnie tych doświadczeń. Jałowość naszej codzienności może nabrać smaku. 

    A może podziel się z kimś tą szczyptą soli... Daj sobie możliwość odczucia goryczy zapalczywości, złości i... myśli. Przetrwaj to z tą osobą, a będzie pięknie. Bądźcie "górnikami", niech nigdy nie zabraknie tego bogactwa w kopalni Waszych myśli, uczuć. Sól błyszczy w ciemności. Będziecie wiedzieć, gdzie iść. Tylko niech to będzie razem, wspólnie. 

czwartek, 28 grudnia 2023

Milczenie słów... Wrzask myśli.

     Dzieje się tak, gdy nie potrafimy i nie chcemy ze sobą rozmawiać. Sam często "uciekam" od relacji, dystansuję się. Przyjaciele, kumple, rodzina, w każdym środowisku społecznym może pojawić się ta blokada. Takie błędne koło - "nie chcę cię martwić", "dlaczego nie mówisz mi o tym?", "dlaczego nic nie napiszesz?". Gdy nie mamy kontaktu z kimś dla nas bardzo ważnym, rodzi się w naszych głowach pytanie "co robię źle?", "czemu on / ona jest takim egoistą?", "nie dba o mnie", itd. To jest właśnie ten wrzask myśli, natłok, chór! Bardzo trudny do opanowania, zmieniający nas i innych, wręcz raniący. A wystarczy powiedzieć. 

     A może już nie?...

Garderoba czasu

     Być może zadajemy sobie niekiedy pytanie, dlaczego tak, a nie inaczej, potoczyły się nasze losy? Dlaczego znaleźliśmy się w takim, a nie innym położeniu? Szukając odpowiedzi dowiadujemy się więcej o sobie, swoich możliwościach, granicach sposobu radzenia sobie z przeciwnościami losu. Przeżywamy radość, smutek, rozgoryczenie i inne emocje niezmiennie związane z naszym życiem. 

  Jednakże potrafimy postrzegać te chwile jako "białe" i "czarne". A przecież tak naprawdę przybierają one różne stroje. Szczęście mieni się w kolorach naszych wspomnień, spojrzeń w oczy osobie, której ufamy, którą kochamy. Tęsknota, żal za tym co było i już nie wróci, to ciemniejsze odcienie różnobarwne. Żałoba - czerń ziemista. Być może czas później "założy" szary i wnet biały strój - to będą nasze wspomnienia ze zmarłym związane. Być może jeszcze pozostanie "czarny krawat" smutku, "czarna apaszka" łzy. Ale przecież wiemy, że taka kompozycja kolorów - czerni i bieli - często kojarzy się też z elegancją... Szczęście, to jasne kolory, zieleń, czerwień - nadzieja i miłość. Czy nasz czas może znaleźć w swojej garderobie choć odcień tych barw? Wydarzenia, doświadczenia są tylko chwilą, zaraz pojawią się następne. Inaczej odziane. Inaczej - nie gorzej, nie lepiej. Przejrzyjmy się czasem w lustrze, jakim jest drugi człowiek. Popatrzmy, czy wszystko ze sobą współgra kolorystycznie, czy wyglądamy tak, jak chcielibyśmy tego. Zawsze można coś zmienić. 

Przyjaciel... najczystsze zwierciadło!